„Padoły”
„Padoły”
Zabrzmiały dzwony kościelne
na barkach niosą drewniane łoże
a w nim te ciało ziemskie, mizerne
coś ręką swą stworzył, mój Boże.
Na starym cmentarzu już czeka
jak wcześniej na innych padoły
by grzebać żywego kiedyś człowieka,
co teraz przed Bogiem stać będzie goły.
A marsz żałobny – jak hymn tragiczny
wzywają głosy – zastępy z nieba
to przed żywymi strach tworzy paniczny
czy więcej za duszę modłów potrzeba.
Zabrali obrzędów swoje manatki
tylko ci wierni przy grobie klęczą
teraz już tylko cmentarne bratki
z twym ciałem się męczyć na wieki będą.
- „Myśli niedokończone”
- „We dwoje”