„Oczy zamglone”
„Oczy zamglone”
W łodzi pełnej ryb jest rybak zadowolony
W bogactwie człowiek żyjący jest zaślepiony
Ale nikt z tych ludzi o Bogu nie pomyśli
Każdy z nas uważa, że tym duszę swą oczyści
Biednemu też jest ciężko, ale i on narzeka
Myśli, że Bóg go opuścił, a on lepszych czasów doczeka
Rozkosz i żądza, w pełni uciech trzeba ją brać
Bo przecież coś od życia się należy
Jak starcem zostanę zmówię wiele pacierzy
Oj biada tym ludziom upośledzonym
Bo bogaci są, ale w duszy nędza i rozpacz
Ach, jak gorąco się modlimy, gdy spotka nas trwoga
Wtedy to bardzo zmieniamy oblicze do Boga
Ale jaka jest to modlitwa bezmyślna i brak szacunku
Spójrzmy na to, jak szybko się żegnamy do wizerunku
Nie na krzyż patrzymy, lecz na sąsiada zerkamy
Oczy od krzyża bardzo szybko odwracamy
A przecież nie tym polega modlitwa do Boga
Prosto w twarz spójrzmy Jemu, bo twarz jego jest błoga
Przeżegnamy się bardzo powoli z całym szacunkiem
Wtedy zobaczymy w krzyżu, że jest jedynym ratunkiem
I wtedy zobaczymy to, co żeśmy nie chcieli zobaczyć
Bo gdy naprawdę pokochamy Boga, będziemy i w duszy bogaci
- „Apokalipsa duszy”
- „Lament duszy”