„U progu słowa ‘Kocham’”

„U progu słowa ‘Kocham’”

Tyś moim natchnieniem,
najdroższym mym słowem,
wzniosłym wierszem,
niedocenionym rymem

chcę Cię zatrzymać przy sobie,
bym nieustannie mógł chronić się w Twych ramionach,
byś zawsze wskazywała mi drogę,
by Twoja miłość była mi moim codziennym chlebem

przeklinam każdy dzień,
w którym nie powiedziałem Ci ‘Kocham’,
przeklinam każdy dzień,
w którym roniłaś przeze mnie łzy

każde kłamstwo, co boli podwójnie,
każdą niedotrzymaną obietnicę, których tak wiele,
każdą chwilę, która tylko pozornie wydawała się piękniejsza,
każdą straconą szanse ukazania mej okaleczonej miłości, przeklinam

nie potrafię ogarnąć mym umysłem tego dnia, który nadejdzie,
kiedy telefon od Ciebie przestanie dzwonić,
kiedy Twój uśmiech nie będzie już rozjaśniał mi dnia,
kiedy Twoja podana dłoń przestanie mi odkrywać skrawek nieba

i choć przyjdzie nieoczekiwanie, niemile widziany,
nie zabierze mi Ciebie, ani dziś, ani jutro,
swoim dłońmi utulę Cię w swoim sercu,
w najdroższym dla mnie słowie, Mama

One thought on “„U progu słowa ‘Kocham’”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


trzy × osiem =