„Sens istnienia”

„Sens istnienia” – z serii: pyta Piotruś swego ojca

– Tatko, a jaki jest sens tego, że żyjemy? – spytał 11-letni Piotruś

– Widzisz synku – odrzekł ojciec – Zadałeś bardzo trudne pytanie. O ile nie najtrudniejsze. Nawet najwięksi filozofowie mają problem z przekazaniem ludzkości odpowiedzi na to pytanie. To znaczy człowiek rodzi się, żyje i umiera…

– Ale dlaczego? – wtrącił chłopczyk.

– Zaraz Ci wytłumaczę Piotrusiu – odparł ojciec – Jak już wcześniej powiedziałem, człowiek rodzi się, żyje i umiera. Takimi stworzył nas Bóg, tak nami kieruje natura. Taka jest po prostu kolej rzeczy. Każdego to czeka…

– Nawet mnie? – wtrącił z przerażeniem w oczach malec.

– Oczywiście synku. Nawet Ciebie. Jednak odejście człowieka do nieba poprzedzone jest życiem. I po urodzeniu się, jak tylko mały człowieczek zaczyna nabierać świadomości, przez cały okres swojego istnienia na ziemi, zadaje sobie te same pytania. Dlaczego żyjemy? Jaki jest sens naszego istnienia? Dla każdej istoty żyjącej, sens istnienia jest różny. Nie udzielę Ci odpowiedzi na to pytanie za wszystkich, ale odpowiem Ci, czym dla mnie jest sens życia. Nie odpowiem Ci jednoznacznie, ponieważ dla mnie sens życia jest zupełnie inny niż dla Ciebie. Dla Ciebie obecnie może być szkoła, do której chodzisz…

– Masz rację tato – odparł z entuzjazmem chłopiec – Zawsze, kiedy rano budzę się, wstaję z uśmiechem, bo wiem, że idąc do szkoły spotkam kolegów. Z nimi szybko mija czas. Nawet w szkole.

– Widzisz synku. I to dla Ciebie teraz przedstawia największą wartość w życiu. Wiesz, że warto żyć, bo jest fajnie mieć kolegów i spędzać z nimi czas. Ta wartość to dla Ciebie sens życia. Ja z kolei mam zupełnie inny priorytet…

– A co to jest tato priorytet?

– To coś, co stawiamy na pierwszym miejscu w życiu. Powiedzmy, że to wartość, dla której poświęcamy cały swój czas i całe swoje życie. I dla mnie takim priorytetem jesteś Ty i Mama. To dla was poświęcam swój czas w pracy by zarobić pieniążki, abyśmy mogli żyć. Robię to, bo was kocham. Kocham z wami spędzać każdą wolną chwilę. I tę na wakacjach, i tę w kinie. Nawet tę chwilę, kiedy leżysz już w łóżku, ułożony do spania, a ja czytam Ci Twoją ulubioną książkę. Nawet tę chwilę, kiedy razem sprzątamy czy przygotowujemy posiłek wspólny, a później go spożywamy. To tak jak Ty i Twoi koledzy. I ta miłość oraz to wszystko, co robię dla was jest dla mnie sensem życia.
A teraz młody wskakuj tacie na barana i pędzimy do domu na obiad, bo mama będzie się martwić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


cztery − = trzy