„Refleksja do krzyża”
„Refleksja do krzyża”
Krzyż ogromny, krzyż drewniany
Ukrzyżowany Panie, sączą się nim Twe rany
Twoje ramiona rozpięte, tak szeroko rozwarte
Na głowie korony ciernie są przywarte
Pochylona twoja głowa zwisa w lewa stronę
Z cierni nałożyli Panie jakąś koronę
Jezusie, Twoja twarz jest w takiej boleści
Tyle męki i bólu na niej się mieści
A ja patrzę na obnażone Twoje ciało
Z boków Twych sączy się krew, jakby jej było mało
Nogi Twoje też są razem gwoździem przywarte
Całe Twe ciało ze wszystkiego jest obdarte
Próbowałem się wczuć duchowo w ciało Twe obolałe
Lecz moje myśli do Ciebie są ciągle za małe
Ale wierzę w ten krzyż i w Ciebie mój Panie
Chociaż nie wiem, jakie jest Twoje zadanie
Oto przed Tobą tutaj siedzę i medytuję
W spokoju i skupieniu na Ciebie popatruję
Teraz jesteśmy bliżsi ku sobie
Żegnam się znakiem krzyża Panie ku Tobie
Dziękuję Ci Jezu, tutaj w tym kościele
Teraz wiem, że muszę zrobić jeszcze wiele
Nie zdejmiesz krzyża z mojej Ojczyzny
Nie zdejmiesz mi krzyża z mych ramion
Możesz wszystko mi zabrać, lecz nie krzyż
Możesz policzkować mnie i bić, ale za mój krzyż
Bo bronić go będę do ostatniego tchu
Kto zdejmie to nie Polak, lecz wróg
Puklerzem i tarczą jest On dla mnie
Nie ulęknę się wroga, w nim siłę mam
To drzewo żywota Pana mojego
Jego Matki, która pod nim bolała
Nie klęknę przed tobą i twoim bożkiem
Mam Pana Jezusa na krzyżu
On przyjacielem i Bogiem mym
- Po przebudzeniu.
- „Zastanów się człowiecze”