Marność

Marność to życie
Niekończąca się drabina smutku tragedii
Metalowych problemów którym nie udolnie
Próbuje się zakneblować usta
.
Marność to nadzieja
Nadzieja która jest śmiercią
Naszym katem bezdusznym
Upośledza nas i nie widzimy rzeczywistości
 .
Marność to uśmiech
Maska fałszywa
Talizman
Hipokryzja
 .
Nie ukryjemy prawdy życia
Życia cierpienia
Marności nad marnościami
Bólu i smutku egzystencji
Horroru poranku poniedziałkowego
Śmierci
Pustki
Głupoty
I torturującej nas rzeczywistości
Bóg nam nawet nie pomoże
Anioł stróż kopnie cię kiedy się przewrócisz
Zostanę sam na pustyni
I będzie to śmierć przyjemniejsza pożyteczna
Zeżrą mnie zwierzęta
 .
Gdzieś wysoko
O tam!
Tam wysoko i daleko
Jest papa siwawy
Pogodny staruszek
Kiedy się uśmiecha
Jego twarz pogodna
Ciepłych zmarszczek dostaje
On kocha…
Wiem to
Jest dumny lub smutny
Obserwuje bacznie całą polanę
Każde źdźbło trawy
I utula ciepłym wiatrem porannym
Daje światło
Podlewa nas
I obserwuje bacznie
Raz po raz ściągając brwi
 .
Marność to życie
Choć ze świadomością
Że tam ktoś coś później…
To życie jest mniejszą marnością
I większą zarazem
Bo śliwka która spadła z drzewa
Gnije bezdusznie
Dopóty ktoś jej nie podniesie
 .
Marność to nadzieja
Okrutna matka
Co karmi swe dzieci słodką trucizną
Patrzy jak umierają
W głupiej nieświadomości
Choć nie cierpią…
 .
Marność to uśmiech
Niebiański baco tatusia
Marnego ojca…
Nie może On nic ponad ten
Uśmiech i odrobinę ciepła dać…
 .
A może to wystarczy?
 .
Synonim nowy ma marność
Człowiek
Człowiek nad marnościami i wszystko…
Ludzka marność

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


× siedem = czterdzieści dwa