„Cmentarz Marzeń Upadłego Anioła”

„Cmentarz Marzeń Upadłego Anioła”

Z wyboru dobrowolnego,
przez łzy,
być może nieświadomie
wybrałem przeciwny kierunek,
ogarnia mnie mgła,
bardziej ponuro, bezbarwnie,
otwarta brama,
co drugi nagrobek rozkopany,
potykam się o kości nogi
innego śmiertelnika,
za murem przygrywają,
drużka obrośnięta nędzą,
na końcu o mur oparta
bezpruderyjna prostytutka
dziurawe pończochy, obdarta bluzka,
wypina pomarszczone 60 letnie pośladki,
pragnę ją zgwałcić, potykam się
wpadam do grobu,
na samym dnie
szkielety ciał wszystkich ofiar,
ofiar zakochania, które oddały mi swe ciało,
ktoś rzuca grudkę ziemi
szczerbaty ksiądz odmawia pogańską modlitwę,
wylewane nad grobem łzy
uderzają we mnie jak rozgrzane chemikalia
wżerają się we mnie,
chcąc oczyścić mnie z brudu grzechu,
którym przesiąkłem,
zdrada pluje mi teraz krwią prosto w twarz,
wylewa ktoś na mnie pomyje dziewiczego łona,

Nagle orkiestra przestaje grać,
do grobu podszedł brodaty starzeć
i rzekł: zakopać

2006.08.30 g. 23:11

One thought on “„Cmentarz Marzeń Upadłego Anioła”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


pięć + = jedenaście