Bieda

Gdy idę ulicami mego miasta

Złość we mnie narasta

Szare domy ulice brudne

A mówili będzie cudnie

Obiecali nam miliony

A tu człowiek obnażony

Bez domu bez chleba

Dlaczego, zmian trzeba

Niech na zawsze odejdzie bieda

Dla każdego człowieka tak trzeba

Każdy bogaty czy biedny

Im bogatszy człowiek, wredny

Biedny odda drugiemu

To co zdobył samemu

To piękno czasem widzę

Lecz pomóc się wstydzę

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


siedem − trzy =