„Sąd duszy”
„Sąd duszy”
Kiedy zastuka nasza dusza w bramę Nieba
Przyjdzie jej zdać sprawozdanie z życia trzeba
Kim jesteś? Zapyta głos Chrystusa Sprawiedliwego
Kto puka do Świątyni Ojca mego ukochanego?
Byłem człowiekiem tam na ziemi – odpowie dusza
Chcę byś mnie Panie zbawił, moja dusza się wzrusza
I wówczas ten sam głos Jezusa szepnie zza bramy
Aniołowie otwierajcie bramy, pergamin twego żywota będzie odczytany
Jak traktowałeś swoje ziemskie ciało?
Coś uczynił złego, co będzie Cię obciążało?
Jak traktowałeś swoja duszę nieśmiertelną?
Czy twoja miłość do bliźnich była miłością rzetelną?
Wtedy dusza powie, że jest chrześcijaninem
Że była uboga i dla innym dobrym samarytaninem
Wtedy Chrystus zapyta cienia twojego:
Do nieba chcesz, czy kary się boisz i ognia czyśćcowego?
Pozwól mi zobaczyć twoje dłonie, czym są spalone
Czy SA one szlachetne i jak Moje okaleczone
Pozwól mi zobaczyć, czy twoją głowę wieńczy moja korona
Pokaż mi czoło, czy Krzyżem pieczęci uwięczone
A gdzie twoja od chrztu szatka malutka
Takiego malutkiego ludka?
Gdzie jest zapalona lampka twojej wiary?
Sprawiedliwość Boża wymierzy według twojej miary
Pokaż mi oblicze, czy mam uznać ciebie za brata mojego?
Biorę Ojca mojego, Ducha Świętego do rozrachunku ostatniego
A gdy Ojciec, Świątynia Ducha miłości, wyrok zatwierdzi
Że kochałeś Syna i Matkę Jego – Miłosierdzie Boże to potwierdzi
- „Zaśpiewałbym Ci Panie”
- „Nieużyteczny sługa”