Cisza

łatwo zapada cisza
wulkany walkirie miłość jelita wsadzić wsadzić w głąb ogień do żył do krwi
krew rozlać i zamknąć w grobie znów
wywołać z lasu zarazę i zmiażdżyć kanibalizmem ducha
i poczekać na zmierzch
na zamieć która milczy
na nie czujące ciało i bezmyśl wędrującą
odesłać posłańców miłości i wrogów twarze, które się śmiały
i po latach zobaczyć ich związek ze zdjęciami w albumie dziadka
bo jak stracisz wątek tkaniny to wnikasz w przerębel jak w cichą noc
galopujące konie i cisza
rozpędzony biegacz ateński co zgubił ginące Ateny
w biegu po Moc, po Pomoc..

więc obok siebie stoją
wieczny zgiełk i wieczny bieg i samotność długodystansowca..
rycerze wszystkich bitew czekają na wsparcie zawsze w tym momencie..
śnieżne kule toczą się z góry nad górami w górach
w zgiełku atakowanym przez czas komety
..ściany życia, pnącego się tak na wylot, tak w sobie przez siebie
do ściany dla życia, odpadającego od życia i jego ściany..
nasza zabawa z tatą, który później płakał
lato muminków, klasa czarodziejów
..i tylko wampir zostaje
w lustrach zagubiony związek bez związku
barokowo ujęty, dla urody, fakt odpadania od ściany
czystej ściany przerażenia, którym był jeden z nałogów życia
niosącej pomoc ręki

jaskółki odeszły
gra cieni zamilkła
bitwa skończona
poprzez miasto nie ma co iść
poprzez wiatr warto iść, poprzez cmentarz, do rzeki łez by z niej pić
znów skończył się prąd i tancbudy pełne są życia, pełne ognia
może w pijanym zwidzie nie ma ciszy
kły zapuszcza wampir
rodzice rodzą się z dzieci i dzieci z rodziców
i rusza polowanie na miłość, na rozkosz, blikość w głośnej zbrodni
mającej jakieś znaczenie po latach
nie tortury doktora Mengele
zabawna rzeka osobistego cierpienia, która jest wielkim szczęściem
w wyspach po schodach do wieży
przenikających się rozebranych cebul powietrza
tysiąca wpatrzonych w siebie twarzy jednej twarzy..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


− dwa = pięć